W zeszłym roku przygotowałam kilka drobnych hafcików na kartki, które
koniec końców nie zostały zrobione. Hafty leżały w pudełku i czekały na
zmiłowanie. No i się doczekały....
Kartek dalej nie mam ochoty robić , a że cierpię na totalny brak ozdób
choinkowych, to postanowiłam hafty przeznaczyć na zawieszki. Zszyte są
tak jak biscornu, w środku mają wypełnienie z misia, który uległ
unicestwieniu przy pomocy naszego psa :)
Ważne, że hafciki ujrzały "światło dzienne". Ładne są i szkoda by było, żeby kolejny rok przeleżały w pudełku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z przeznaczeniem hafcików. Takie ozdoby są najcenniejsze :)
OdpowiedzUsuń